5 min read

USA bez TikToka - utopia czy realna przyszłość?

19 stycznia 2024 roku może zmienić krajobraz amerykańskich mediów społecznościowych na zawsze. TikTok, używany przez 170 milionów Amerykanów, stoi przed widmem zniknięcia z rynku USA. Czy to początek nowej ery cyfrowej suwerenności, czy może pierwszy krok w stronę fragmentacji globalnego internetu?
USA bez TikToka - utopia czy realna przyszłość?

W świecie mediów społecznościowych rzadko zdarza się, by jedna data mogła zmienić wszystko. 19 stycznia 2025 roku może jednak okazać się właśnie takim momentem - dniem, który na zawsze zmieni krajobraz cyfrowej rozrywki w Stanach Zjednoczonych. TikTok, używany przez 170 milionów Amerykanów, stoi przed widmem zniknięcia z amerykańskich sklepów z aplikacjami, o ile jej chiński właściciel, ByteDance, nie zdecyduje się na jej sprzedaż.

Droga do przełomu

Historia napięć wokół TikToka w USA to złożona opowieść o zderzeniu technologii, polityki i bezpieczeństwa narodowego. 6 grudnia 2023 roku federalny sąd apelacyjny podtrzymał ustawę zmuszającą ByteDance do sprzedaży aplikacji w Stanach Zjednoczonych lub stawienia czoła zakazowi działalności. To orzeczenie, określane jako "wielkie zwycięstwo" dla Departamentu Sprawiedliwości, znacząco zwiększyło prawdopodobieństwo bezprecedensowego zakazu.

Sędziowie Sri Srinivasan, Neomi Rao i Douglas Ginsburg jednogłośnie odrzucili prawne zastrzeżenia wniesione przez TikTok i jego użytkowników. W swojej analizie sąd podkreślił, że Chiny, poprzez swoją relację z ByteDance, zagrażają zniekształceniu amerykańskiej debaty publicznej i mogą "manipulować dyskursem publicznym".

Desperacka walka o czas

9 grudnia 2023 roku ByteDance i TikTok wykonali desperacki ruch, składając wniosek o tymczasowe wstrzymanie zakazu do czasu rozpatrzenia sprawy przez Sąd Najwyższy. W złożonym wniosku ostrzegli, że bez takiego nakazu ustawa doprowadzi do "zamknięcia TikToka - jednej z najpopularniejszych platform wypowiedzi w kraju - dla ponad 170 milionów miesięcznych użytkowników w przeddzień prezydenckiej inauguracji."

Infrastruktura jako klucz do przyszłości

Kluczowym aspektem całej sytuacji jest infrastruktura techniczna TikToka w USA. Aplikacja w dużej mierze opiera się na usługach Oracle, amerykańskiej firmy technologicznej, która również straci na tym działaniu. Departament Sprawiedliwości przyznał, że choć zakaz nie zabroni bezpośrednio korzystania z aplikacji obecnym użytkownikom, to zakończenie wsparcia technicznego "ostatecznie uczyni aplikację bezużyteczną."

Co ciekawe, TikTok wcześniej próbował dostosować się do amerykańskich wymagań. W latach 2022-2023 firma przeniosła dane użytkowników USA do Oracle, zatrudniła byłych członków amerykańskiej społeczności wywiadowczej w swoim amerykańskim zespole oraz amerykańskie think tanki do moderowania treści. Mimo tych kroków, przyszłość aplikacji pozostaje niepewna.

Reakcje i kontrowersje

Reakcje na orzeczenie były natychmiastowe i zróżnicowane. Prokurator Generalny Merrick Garland nazwał decyzję "ważnym krokiem w blokowaniu chińskiego rządu przed wykorzystaniem TikToka jako broni." Z kolei ambasada Chin w Waszyngtonie określiła ustawę jako "rażący akt komercyjnego rabunku" i ostrzegła przed potencjalnym wpływem na stosunki dwustronne.

Amerykańska Unia Wolności Obywatelskich (ACLU) wyraziła zaniepokojenie, twierdząc, że "zakaz TikToka rażąco narusza prawa pierwszej poprawki milionów Amerykanów, którzy używają tej aplikacji do wyrażania siebie i komunikowania się z ludźmi na całym świecie."

Implikacje biznesowe i techniczne

Decyzja sądu wywołała natychmiastowe reakcje na rynku finansowym. Akcje Meta Platforms, głównego konkurenta TikToka w przestrzeni reklamowej online, zamknęły się wzrostem o 2,4%. Podobnie akcje Alphabet, właściciela YouTube'a, wzrosły o 1,25%.

Techniczne aspekty zakazu rodzą wiele pytań. Choć użytkownicy Androida teoretycznie mogliby instalować aplikację z alternatywnych źródeł (APK), brak dostępu do amerykańskiej infrastruktury technicznej może uczynić ją bezużyteczną. Samsung, jako firma nie-amerykańska, teoretycznie mógłby nadal oferować TikToka w swoim sklepie z aplikacjami, jednak rząd USA ma wiele narzędzi nacisku, w tym możliwość blokowania dostaw urządzeń.

Przyszłość w rękach przywódców

Losy TikToka zależą teraz od dwóch prezydentów. Prezydent Biden ma możliwość przyznania 90-dniowego przedłużenia terminu sprzedaży, podczas gdy prezydent-elekt Trump, który obejmie urząd 20 stycznia, już zadeklarował, że nie pozwoli na zakaz TikToka.

Mike Waltz, przyszły doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Trumpa, przedstawił bardziej zniuansowane stanowisko: "Trump chce uratować TikToka. Absolutnie musimy pozwolić Amerykanom na dostęp do tej aplikacji, ale musimy też chronić nasze dane."

Szersze implikacje dla przyszłości internetu

Sprawa TikToka wykracza daleko poza jedną aplikację. Jest to test dla przyszłego kształtu internetu i równowagi między bezpieczeństwem narodowym a wolnością gospodarczą. Niektórzy eksperci sugerują, że rozwiązaniem mogłoby być wprowadzenie otwartych, dobrze udokumentowanych API, które pozwoliłyby na weryfikację bezpieczeństwa aplikacji.

Doświadczenia innych krajów, takich jak Indie, które już wcześniej zakazały TikToka, pokazują, że użytkownicy szybko znajdują alternatywy, takie jak YouTube Shorts czy Instagram Reels. Pozostaje pytanie - czy zakaz TikToka rzeczywiście rozwiąże problemy związane z bezpieczeństwem danych, czy może jedynie zmieni krajobraz mediów społecznościowych?

Efekt domina - TikTok pod presją w innych krajach

Problemy TikToka nie ograniczają się tylko do Stanów Zjednoczonych. W ubiegłym miesiącu rząd Kanady nakazał rozwiązanie TikTok Technology Canada Inc. po przeprowadzeniu przeglądu bezpieczeństwa narodowego dotyczącego chińskiej firmy macierzystej, ByteDance.

Choć aplikacja pozostaje dostępna dla 14 milionów kanadyjskich użytkowników, a rząd nie blokuje obecnie dostępu do niej, sama decyzja pokazuje rosnącą nieufność wobec chińskich platform technologicznych w krajach zachodnich.

TikTok złożył już odwołanie sądowe, argumentując, że proces przeglądu bezpieczeństwa narodowego był proceduralnie nieuczciwy i nieproporcjonalny. Ta sytuacja, wraz z zakazem w Indiach i narastającymi napięciami w USA, sugeruje możliwy początek globalnego trendu ograniczania wpływów chińskich platform społecznościowych w demokratycznych państwach.

Świat bez TikToka - utopia czy realna przyszłość?

Obserwując intensywny rozwój wydarzeń wokół TikToka, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że stoimy na progu fundamentalnych zmian w globalnym ekosystemie mediów społecznościowych. Jako obserwator rynku technologicznego od lat, widzę wyraźnie, że działania USA i Kanady, wcześniejszy zakaz w Indiach czy australijskie regulacje dotyczące platform społecznościowych i nastolatków, sygnalizują koniec ery nieograniczonego rozwoju mediów społecznościowych.

Uważam jednak, że warto spojrzeć na tę sytuację z szerszej perspektywy. Szczególnie interesujący wydaje mi się fakt, że jednym z najbardziej wpływowych graczy w tej rozgrywce może okazać się Elon Musk - przyjaciel prezydenta-elekta Trumpa i właściciel platformy X. Musk, który już wielokrotnie krytykował TikToka, może paradoksalnie najwięcej zyskać na jego ewentualnym zakazie. Platforma X już teraz rozważa wprowadzenie podobnych funkcji do tych, które przyciągają miliony użytkowników do TikToka. W połączeniu z deklaracjami Trumpa o chęci "uratowania" TikToka, tworzy to fascynującą sieć powiązań biznesowo-politycznych.

Z mojej perspektywy, rynek nie znosi próżni, a potrzeba ciągłej stymulacji treściami wideo typu short-form nie zniknie wraz z pojedynczą aplikacją. Meta intensywnie rozwija Reels, YouTube promuje Shorts, a teraz potencjalnie X może dołączyć do tej rywalizacji. To pokazuje, że nawet jeśli TikTok zniknie z amerykańskiego rynku, jego miejsce natychmiast zostanie wypełnione.

Uzależnienie od krótkich form wideo i ciągłej stymulacji dopaminowej, które TikTok tak mistrzowsko wykorzystał, stało się już stałym elementem naszej cyfrowej rzeczywistości. Dlatego jestem przekonany, że zamiast radykalnych zakazów, potrzebujemy bardziej wyważonego podejścia - międzynarodowych standardów bezpieczeństwa danych, transparentnych zasad moderacji treści i jasnych reguł dotyczących wpływu algorytmów na użytkowników.

Jedno jest dla mnie pewne - era nieograniczonej ekspansji gigantów technologicznych dobiega końca. Pytanie tylko, czy jej miejsce zajmie era cyfrowych podziałów, czy może nowy, bardziej zrównoważony model funkcjonowania mediów społecznościowych w globalnym świecie. 19 stycznia 2025 roku może być pierwszym krokiem w tym kierunku - niezależnie od tego, czy TikTok przetrwa, czy też ustąpi miejsca nowym graczom na cyfrowej scenie.